LIFEAGE PREMIUM WELLNESS CLUB
Od dłuższego czasu zastanawiałam się nad zakupem karnetu na siłownię. Kilkukrotnie wspominałam Przemkowi, że na tym etapie przydałby się trening z trenerem personalnym. Gdy dostałam zaproszenie do LIFEAGE doszłam do wniosku, że to przeznaczenie – z uśmiechem na twarzy potwierdziłam swoje przybycie. Z ogromnym podekscytowaniem oczekiwałam terminu, w którym odwiedzę otwierający się klub.
W piątek po zakończeniu pracy od razu rozpoczęłam przygotowania! Przygotowałam sobie strój do ćwiczeń i rozpoczęłam przeglądanie strony internetowej. Obok podekscytowania i niecierpliwości pojawiło się podenerwowanie oraz obawy – czy trafię, czy się tam odnajdę, czy to miejsce dla mnie, czy będę czuła się komfortowo, czy naprawdę tego chcę. Sytuację utrudniam fakt, że jechałam tam bez Przemysława. Jestem już dorosłą i samodzielną kobietą, jednak przyzwyczaiłam się, że zawsze w takich sytuacjach jest on u mojego boku sprowadzając na ziemię i oddalając obawy. Przez cały piątkowy wieczór zastanawiałam się, co mnie spotka następnego dnia. Ostatni raz na siłownię chodziłam w gimnazjum podczas rehabilitacji, wspomnienia z tym związane do najmilszych nie należały. Aktualnie myśląc o siłowni mam obraz tych znajdujących się w centrach handlowych – z jednej strony piękne, niemęczące się kobietki w pełnym makijażu (nikogo tutaj nie obrażając, bo wiem, że takich jest tylko mały procent!), a z drugiej klienci marketu przyglądający się poczynaniom osób trenujących. Zero komfortu, intymności – to nie dla mnie.
W sobotę zaraz po porannej kawie i misce musli włączyłam gps’a i wyruszyłam! Dojazd okazał się prostszy niż sądziłam, klub mieści się przy głównej drodze (Chorzów, Katowicka 47), więc bez problemu można dojechać tramwajem, autobusem lub samochodem. Mi podróż spod domu pod sam klub tramwajem zajęła 45 minut. Błądząc chwilę po parkingu stanęłam przed prostokątnym czarnym budynkiem. Moje obawy wzrosły, w wyobraźni pojawił się surowy wygląd i mało przyjazne wnętrze, już miałam się wrócić do domu, gdy drzwi się rozsunęły.. i w tym momencie wszystkie obawy i przerażenie odeszły, a przed moimi oczami pojawiło się ciepłe i jasne wnętrze oraz uśmiechnięte Panie na recepcji. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, coraz pewniejszym krokiem pokonywałam kolejne centymetry holu. W recepcji otrzymałam ręczniki, szlafrok, jednorazowe klapki, kluczyk i wyruszyłam na zwiedzanie klubu. Ogromna przestrzeń, nowoczesny wygląd, zaskakująco mili ludzie z pasją opowiadający o kolejnych pomieszczeniach. A co najważniejsze przyjazna atmosfera, pełna komfortu i indywidualnego podejścia.
Swój idealny dzień rozpoczęłam od treningu personalnego w Wojtkiem. To było coś! Trafiłam na trenera, który idealnie dopasował się do mnie osobowością. Słuchał każdego mojego słowa, analizował wypowiedzi i dobierał kolejne zadania do moich potrzeb i umiejętności. A ja z każdym ćwiczeniem czułam, że mogę więcej, podczas każdego powtórzenia dawałam z siebie więcej, a zmęczenie tylko mnie motywowało. Tego mi było trzeba, czekam na więcej!
Strefa Fintess jest pierwszym w Polsce klubem wyposażonym w sprzęt marki Technogym, która dzięki innowacyjnym rozwiązaniom zapewnia każdemu indywidualnego trenera. Nieustannie kontroluje przebieg treningu, analizuje wynik oraz ustala plan zajęć na kolejne treningi. Dzięki kluczykowi, który otrzymuje każdy z klubowiczów, na którym rejestrowane są dane z wykonywanych ćwiczeń. Do każdego z urządzeń możemy podłączyć swojego smartfona lub mp4, dzięki czemu podczas ćwiczeń możecie obejrzeć ulubiony film lub słuchać muzyki. Jest również podłączenie do youtuba oraz facebooku – jakby ktoś miał ochotę pochwalić się wynikiem :D Największym plusem urządzeń, jest jego dostosowanie się do osoby ćwiczącej, dzięki czemu nie musimy się obawiać, że zrobimy sobie krzywdę podczas źle wykonywanego ćwiczenia.
Mój trening rozpoczął się od Orbiteka, pierwsze 5 minut, a ja już odczuwałam zmęczenie; a może po prostu za dużo gadałam? Wojtek sprytnie w tym czasie wyciągnął ode mnie wiele informacji i szybko skonstruował trening, który idealnie trafił w moje potrzeby. Po rozgrzewce przerzuciliśmy się na Kinessis One, gdzie staraliśmy się głównie wzmocnić ramiona – najsłabsza część mojego ciała. Pracowały równie nogi, mięśnie brzucha. Trener ułożył mi trening obwodowy oraz jego alternatywę do wykonywania w domu. Trening zakończyłam na bieżni, gdzie otrzymałam kolejne wskazówki odnośnie dalszego trenowania. Teraz czekam na więcej.. :P Po prawie dwugodzinnym treningu przyszedł czas na małe odświeżenie się i wyruszenie do strefy Wellness.
Strefa Wellness to miejsce relaksu i wyciszenia, miejsce aromatów, ciepła i nowych doznań dla naszego ciała. Składa się z siedmiu saun i łaźni oraz trzech minibasenów typu jacuzzi. Co godzinę odbywają się tutaj rytuały saunowe wykonywane przez zespół mistrzów saunowych - pełnych doświadczenia i wiedzy. Rytuały oparte są o naturalne esencje z owoców, ziół i kwiatów, co zaskakujące - podczas rytuałów są nie tylko olejki, ale również płatki kwiatów.
Ja miałam okazję skorzystać z Sauny Infrared, gdzie używane jest promieniowanie podczerwone, które dostarcza leczniczego promieniowania cieplnego, które wnika do głębokich warstw podskórnych. W saunie znajduje się multimedialny obraz, zmieniający kolor pod wpływem ciepła oraz relaksacyjna muzyka.
Ja niestety wytrzymałam w saunie niecałe 10 minut, jestem astmatykiem, a powietrze było dla mnie zbyt suche. Na dodatek byłam przeziębiona, a katar utrudniał pełen relaks. Po saunie wyrównałam temperaturę ciała na podgrzewanym leżaku popijając pyszny sok z wyciskany z owoców. Po odpoczynku przyszedł czas na Saunę Kwiatową - to było coś. Unoszący się zapach pistacji oraz relaksująca atmosfera pozwoliły mi się wyciszyć, pobyć chwilę samej z sobą i cieszyć się chwilą. Żałowałam tylko, że podczas mojej wizyty jeszcze nie była uruchomiona grota solna, w której to skruszona sól będzie spływać na nasze ciało - coś idealnego dla astmatyków, na pewno jeszcze wrócę do strefy Wellness by z niej skorzystać.
Mój seans zakończył się pod prysznicem wrażeń - tropikalny deszcz, w którym naprzemiennie leciała ciepła i zimna woda wraz z zapachem owoców egzotycznych ożywił mnie i dodał sił by wyruszyć ku następnym atrakcjom.
Kolejnym przystankiem było SPA! Tam moja przygoda rozpoczęła się od konsultacji dermatologicznej oraz indywidualnego dopasowania olejków do potrzeb skóry. Nigdy nie wierzyłam, że nasze ciało samo może wybrać zapach pod swoje potrzeby, a jednak.. W ostatnim czasie źle sypiałam, ciężko było mi się odprężyć, byłam przepracowana, więc też w tę stronę poszłyśmy w wyborze olejków. Masaż całego ciała z jego użyciem był wisienką na torcie wszystkich zabiegów jakie przeszłam. Pozwolił mi się w pełni odprężyć, wyciszyć i zrelaksować. Chyba jeszcze nigdy tak dobrze nie spałam jak w sobotę po powrocie z LIFEAGE. Po zabiegu otrzymałam kosmetyki dostosowane do moich potrzeb. Olejek do kąpieli działa cuda! A ja w końcu dobrze sypiam! ;)
Niestety nie mam zdjęć z tej części klubu, ponieważ do nich przechodziło się przez sauny, a ja wolałam nie ryzykować i nie zabrałam do nagrzanych pomieszczeń sprzętu. Za to mam dla was niespodziankę! Na moim fanpagu możecie wygrać wejściówkę obejmującą cały pakiet, o którym wspominam wam w mojej recenzji. Wystarczy wejść TUTAJ i odpowiedzieć na pytanie: Z jakiego zabiegu w strefie SPA wy chcielibyście skorzystać? ;)
Po zawarciu nowych znajomości, wymęczeniu troszkę swojego ciała, pokonaniu słabości oraz zrelaksowaniu się przyszedł czas ukoronować dzień. Taką wisienką na torcie jest Wellness Bistro. Ja swój relaks rozpoczęłam od włoskiej kawy - bo jakby mogło być inaczej? Przepyszna!! A ja z każdym jej łykiem coraz bardziej czułam jak mi dobrze. Dodatkowych sił na powrót zapełnił mi przepyszny obiad przygotowany przez byłego kucharza reprezentacji Polski w Karate, który specjalizuje się w metodzie sous vide.
LIFEAGE to miejsce pozwalające odnaleźć wewnętrzną harmonię,
połączenie przestrzeni Fitness z Wellness&Spa oraz Wellness Bistro pozwala
nam w pełni zaspokoić wszystkie nasze potrzeby relaksując się oraz idealnie
spędzając wolny czas. To holistyczne spojrzenie, ograniczona ilość klubowiczów,
indywidualne podejście do klienta oraz profesjonalna załoga pełna pasji
wyróżnia klub od innych i powoduje, że i ja chcę tam wrócić.
Łaaaaa super! zazdroszcze :)
OdpowiedzUsuńsuper :) ja się od dawna zbieram ze startem na siłowni, ale... ale naprawdę mam ostatnimi czasy bardzo napięty grafik :( ćwiczę więc sama, ale mam niedosyt.
OdpowiedzUsuńtakiej to dobrze! :D zazdroszczę z całego serducha!
OdpowiedzUsuńzapraszam, jeśli spodoba Ci się - zaobserwuj, będzie mi bardzo miło :)
http://luxurypauline.blogspot.com/
woooo luksusy! :D zazdroszczę i cieszę się Twoim szczęściem :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście miejsce cudowne. Chciałoby się tam wejść i spędzić kilka dni ;)
OdpowiedzUsuńjaka masaaa o matko :D mam wrazenie ze spedzilas najcudowniejszy dzien pod sloncem :D szkoda ze w Lublinie nie ma tak idealnego miejsca ;o
OdpowiedzUsuńTo się nazywa raj na ziemi :) ale, ale- najbardziej urzekł mnie fragment w którym piszesz o Przemku, dobrze jest mieć kogoś takiego przy sobie. Szczęściara! :)
OdpowiedzUsuńoj...jakże Ci zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńpo twoich opowieściach ma się ochotę wsiąść w samochód, pojechać i skorzystać z tyhc wszystkich dobrodziejstw ;)
OdpowiedzUsuńAle super, jak tam ładnie :)
OdpowiedzUsuńza trening bym podziękowała, ale wellness i spa <3 bajka!
OdpowiedzUsuńzazdroszcze Ci :)
OdpowiedzUsuńzamknęłabym się tam na tydzień <3
OdpowiedzUsuńNo to czekam na dalsza relacje z kolejnych wizyt, mam nadziee, ze beda rownie idealne jak ta pierwsza (:
OdpowiedzUsuńMusiało być super! :D
OdpowiedzUsuńNajbardziej przypadło mi do gustu SPA, masaż całego ciała, chce!
OdpowiedzUsuńSuper miejsce, jest klasa!
OdpowiedzUsuń♥
pozdrawiam,
Ola
świetnie Basiu, zazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńOj, przydałby mi się taki relaks :))
OdpowiedzUsuńŚwietnie, zazdroszczę :P
OdpowiedzUsuńwenus-lifestyle
no tylko pozazdrościć !!! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://www.kayenn.pl/
No no, muszę przyznać, że wygląda naprawdę wspaniale!;) Samej też przydałaby mi się siłownia!;)
OdpowiedzUsuńŚwietne miejsce :)
OdpowiedzUsuńlook so cozy :D
OdpowiedzUsuńWWW.PUTRIVALENTINALIM.BLOGSPOT.COM
Super,zazdroszcze:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) kurcze, czytałam z zapartym tchem, to niesamowita sprawa- no i widać, że trener był zaangażowany w pacę z Tobą :)
OdpowiedzUsuńAle fajna sprawa, zazdroszczę! :))
OdpowiedzUsuńoj szkoda, że nie zdążyłam do Ciebie, razem byłoby zabawnie coś przekąsić :) świetna relacja i nie wiem gdzie jest nasze wspólne zdjęcie hahaha :) całuję mocno
OdpowiedzUsuńFajna sprawa, ja też mam dobre kluby ale już mi się nie chce biegać na siłownie...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńKochana i mi taki dzień by się przydał :) pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńooo a chce do tego spa i na te wszystkie ich zabiegi, przez tydzień bym z tam tąd nie wyszła :D
OdpowiedzUsuńmasz niesprawdzone informacje bo sprzęt marki Technogym znajduje się rownież w Bydgoszczy -.-
OdpowiedzUsuńchenlina20151215
OdpowiedzUsuńmichael kors outlet stores
cheap oakley sunglasses
michael kors handbags
air max 90
ray ban sunglasses outlet
louis vuitton handbags
jordan retro 11
coach outlet
michaek kors outlet
oakley sunglasses
michaek kors outlet online
adidas originals
nike huarache
louis vuitton handbags
coach factory outlet
ugg boots
north face jackets
the north face uk
lebron shoes
ray ban sunglasses outlet
fitflops sale clearance
canada goose jackets
louis vuitton handbags
tod's shoes
cheap jordans
cheap nfl jerseys
louis vuitton outlet
air max 90
chanel handbags
cheap ugg boots
burberry outlet
canada goose outlet
nike free runs
ugg boots outlet
hollister
oakley sunglasses cheap
oakley outlet
fake oakley sunglasses
louis vuitton purses
cheap toms
as
7.13llllllllyuan"cazal outlet"
OdpowiedzUsuń"louis vuitton outlet"
"christian louboutin uk"
"oakley sunglasses"
"true religion uk outlet"
"michael kors outlet"
"prada outlet"
"celine outlet"
"ferragamo shoes"
"ferragamo outlet"
"dior outlet"
"cheap football shirts"
"michael kors handbags"
"jordan shoes 2015"
"tiffany and co"
"prada outlet"
"ralph lauren pas cher"
"louis vuitton pas cher"
"polo shirts"
"air max 90"
"polo ralph lauren outlet"
"lebron james shoes"
"polo ralph lauren"
"swarovski crystal"
"air max 90"
"soccer jerseys wholesale"
"cartier outlet"
"michael kors outlet"
"michael kors uk"
"chrome hearts"
"omega outlet"
"fitflops sale"
"tory burch outlet online"
"ray ban sunglasses"
"adidas outlet store"
7.13
ray ban sunglasses outlet
OdpowiedzUsuńmoncler outlet
louis vuitton handbags
jordans
pandora jewelry
uggs on sale
hollister outlet
cheap jordan shoes
new york knicks jerseys
ugg slippers
cleveland cavaliers jerseys
uggs boots
air jordans
fake watches
canada goose outlet
gucci outlet
jordan 6
canada goose
moncler paris
louis vuitton handbags
christian louboutin chaussures
coach outlet online
canada goose outlet
canada goose pas cher
supra shoes
beats headphones wireless
ugg outlet store
coach factory outlet
jordan retro 3
coach outlet store online
moncler jackets
air jordans
ralph lauren outlet
louis vuitton outlet
oakley vault
uggs uk
michael kors handbags
uggs for women
nike air max
ugg sale
chenlina20160831
burberry outlet canada
OdpowiedzUsuńrayban
oakley sunglasses
michael kors outlet
michael kors handbags
ugg boots
longchamp handbags
louis vuitton bags
coach outlet
louis vuitton handbags
2016106caiyan
reebok classics
OdpowiedzUsuńchristian louboutin sneakers
longchamp outlet
michael kors outlet online sale
true religion outlet online
christian louboutin outlet
ecco boots
calvin klein jeans
michael kors handbags
longchamp outlet
2017.3.17chenlixiang
Yeezy boost 350 v2
OdpowiedzUsuńAir Jordan
Kyrie Shoes
Jordan 9
Pandora Outlet
Red Bottom Shoes For Women
Jordan Retro 11
Air Max 270
Air Jordan 11
Rodney20181231
Pandora Charms
OdpowiedzUsuńPandora Charms Outlet
Jordan 11
Jordan 11 For Sale
Air Jordan 9
Pandora Jewelry
Air Max 270
Red Bottom Shoes For Women
Kyrie Irving Shoes
Jordan Retro 11
Paul20190106
Kyrie 3 Shoes
OdpowiedzUsuńYeezy boost 350 v2
Air Max 270
Pandora Charms Outlet
Air Jordan 11
Red Bottom Shoes For Women
Jordan 11 For Sale
Pandora Jewelry
Air Jordan 4
Latrice20190108